Plecakowy Szczerbatek

Tak! Dokładnie! Nie dość, że Szczerbatek, to jeszcze plecak, który nawet coś tam mieści. Nad tą rzeczą pracowałam ostatni tydzień mimo, że pomysł narodził się pod koniec czerwca. Jednak brak czasu, czasu oraz czasu zmusiły mnie do odłożenia pomysłu na później. Ale już jest skończony i poniżej dużo zdjęć z plenerowej sesji zdjęciowej. Wykonała je pewna Paskuda, która podczas zdjęć skupiała się chyba na innej rzeczy...

To teraz nie co zdjęć czysto prezentacyjnych. Szczerbatek został wykonany z różnych filców (ostatnio lubuję się w tym materiale). Zapisany jest na dwa zamki oraz jedno zapięcie magnetyczne. Ramiona ma odczepiane i regulowane, z takiego względu, że nie mogłam się zdecydować jaka długość będzie najlepsza. Co do pojemności - Paskuda powiedziała, że trzy piwa wejdą - nie wiem, nie sprawdzałam, ale grube tomiszcze z opowieściami Edgara Allana Poe się mieści. Wielkość (ze skrzydłami i ogonem) ok. 79 cm x 49 cm. 

Tutaj dłoni użyczyła Paskuda - ja cykałam fotki. Poniżej reszta zdjęć. Będziecie mieć okazję bliżej poznać mój ryjek, gdyż został uwieczniony.

Także, jak widzicie Smok jest całkiem spory :).

Spodobała mi sie praca nad nim. Sprawiła dla mnie małe wyzwanie oraz wiele przyjemności po ukończeniu. I dlatego postanowiłam, że to nie jest ostatni plecak jaki będzie można zobaczyć na moim blogu.

Mam nadzieję, że moja Szczerbatkowa wersja Wam się spodoba. A kto jeszcze nie zna tej postaci to zapraszam to obejrzenia Jak wytresować smoka - to, że bajka, nie znaczy, że tylko dla dzieci!