Nie samymi smokami człowiek żyje. Zawsze cieszy mnie robienie kolejnego, ale nabrałam chęci na urozmaicenie sobie tą smoczą monotonię.
Cthulhu już dawno został wrzucony do mojej głowie i od tamtej pory sobie kiełkował, rósł i nadeszła chwila aby wyszedł. Nie wiem czy układ planet był odpowiedni, ale jak widać - Wielki Przedwieczny jest już na powierzchni, a ja nie nie zawaham się go użyć ;).
Informacja dla nie-geeków: Cthulhu to postać stworzona przez pisarza H. P. Lovcrafta. Niektórzy mogliby się obrazić za wcześniejsze zdanie, gdyż Cthulhu stało się już czymś więcej niż tylko postacią fantastyczną... Dla ciekawskich - polecam poszukać.
Cóż można na pierwszy rzut oka powiedzieć - dziwne to. I pewnie wielu niczego nie wiadomych widzów mojego przemarszu 'na plan zdjęciowy' tak pomyślało. Jednak przy smokach też tak było. Myślę, że Cthulhu także znajdzie swoich amatorów.
Z technicznych rzeczy: jak zawsze gruby filc z impregnatem (naprawdę coraz bardziej podoba mi się ten rodzaj filcu - nie rozciąga się i nie mięknie), różne odcienie zielonego, cienkiego filcu, oraz zamki, zapięcia, karabińczyki itp... Szycie ręczne i maszynowe. Mnóstwo frajdy, kupa zabawy.
Kto zainteresowany posiadaniem własnego boga?
Cthulhu fhtagn! :)
OdpowiedzUsuń