Czasem bywa tak, że nie wszystko wyjdzie za pierwszym razem. Zdarza mi się nieźle nagłowić i namęczyć przy niebywale krnąbrnych projektach, które zazwyczaj wydawały się łatwe. Najczęściej walczę do trzech razy sztuka, a jak to nie da rady, projekt znika na jakiś czas do szuflady. Ma okazję przemyśleć swoje złe zachowanie i pewnego dnia być wziętym ponownie na warsztat.
Wilk dzisiejszy potrzebował trzech prób zanim uzyskał swój kształt, zastosowanie a nawet kolor! W pierwszym projekcie miał milszy wyraz pyska - ale po dniu uznałam, że jest niewyraźny. Dodałam zatem grozy jak to u wilków bywa. Miał być okładką na notes - jednak próba nie udana - postanowiłam zrobić z niego pokrowiec na iPad mini. Kolor także nie został pierwotny. Szarość zmieniłam na czerń.
Jak widzicie, niektóre projekty muszą sobie powoli dojrzewać...
Wilk dzisiejszy potrzebował trzech prób zanim uzyskał swój kształt, zastosowanie a nawet kolor! W pierwszym projekcie miał milszy wyraz pyska - ale po dniu uznałam, że jest niewyraźny. Dodałam zatem grozy jak to u wilków bywa. Miał być okładką na notes - jednak próba nie udana - postanowiłam zrobić z niego pokrowiec na iPad mini. Kolor także nie został pierwotny. Szarość zmieniłam na czerń.
Jak widzicie, niektóre projekty muszą sobie powoli dojrzewać...