Ostatnio szperając po internecie odnalazłam coś całkiem ciekawego. Krajki są to tkane paski charakteryzujące się kolorowymi wzorami. Przyznam, że zaintrygowała mnie strasznie technika. Jestem straszliwie ciekawą świata osobą i krajkę tabliczkową uznałam za kolejne wyzwanie do poskromienia :) . I tak sukcesywnie, każdego dnia, staram się doprowadzić swoje tkactwo ku lepszemu (ku możliwości pokazania :P ). Dziś pokażę swoją drugą krajkę (gdyż pierwsza jest zrobiona metodą prób i błędów oraz nie posiada przydatnych aspektów miło-wizualnych). Zrobiona jest z miękkiej bawełnianej włóczki i jej dłougośc nie przekracza 125 cm bez frędzli. Dosyć miłe zaskoczenie dla mnie, że potrafię sie odnależć w czym czego nigdy wcześniej na oczy nie widziałam. Niech żyje internet!
Dodam jeszcze, że nie zajmuję rekonstrukcjami historycznym, dlatego moje krajki nie są (na razie) w stanie stać się elementem stroju historycznego. Na ten czas, mam zamiar próbować, próbować i próbować... ale już znalazłam ciekawe, tradycyjne wzory i na pewno się pokuszę spróbować! :)
A tu, jeszcze mała niespodzianka. Mój mały warsztat pracy i kolejna tworząca się krajka. Ze względu na to, że zaczełam tkać odwrotnie, główny wzór znajduje się na dole. Dlatego też, nie zdradzam narazie jak wygląda w pełnej krasie.
świetne ^^
OdpowiedzUsuńkusiło mnie (zresztą - nadal kusi) zmierzyć się z krajkami, ale stwierdziłam, że najpierw powinnam się zająć podnoszeniem umiejętności w tym co już robię... ale jak znam życie to moje postanowienie za jakiś czas pójdzie się... hm hm. :P
Dziękuję :)
UsuńKrajki wyglądają na trudniejsze niż są. Dzięki internetowi w ciągu jednego dnia rozwiązałam tę zagadkę ;) Polecam, bo strasznie miło się robi i fajne efekty można uzyskać.