Wymiary takie jak zwykle - aby do łapki. Jednak tu kartki zwykłe, bez farbowania. Nowy właściciel popełnia sporą ilość notatek ;). Jak mówi tytuł posta, notes został sprezentowany - jako podarek na urodziny. Jak zaobserwowałam do tej pory nosi się dobrze :).
I zapisana została mała dedykacja...
Bardzo ładny efekt tej wypalanki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Coraz lepiej sobie radzę z wypalarką ;)
Usuńi kolejne cudo :D
OdpowiedzUsuńZnalazłam i teraz mogę szpanować. Manowar.:D W sumie nie wiem po co. ;3 Ale właśnie te wypalanie- równo, nie przetrzymane w jednym miejscu, bez niedociągnięć. Podziwiam pewność ręki. Ja bym się bała filcem podszywać, bo wydawałoby mi się, że wszystko do tego przylgnie. Ale u Ciebie to dobrze wygląda i może tylko filc takie pozory sprawia. ;)
OdpowiedzUsuńTak, cytat odgadnięty prawidłowo ;)
UsuńPo chwili zabawy z wypalarką można dość do wprawy. Po skórze dosyć rysik gładko idzie, nie zatrzymuje się.
A filc może mieć tylko jeden mankament - mianowicie psia sierść do niego przylega idealnie :F...
czad :)
OdpowiedzUsuńświetny , podziwiam szczerze te notesy są wspaniałe
OdpowiedzUsuń