Jeśli ktoś obserwuje mojego bloga od początku to zapewne pamięta Marcela - moją pierwszą lalkę tego typu. Od tamtego czasu wprowadziłam pewne poprawki techniczne i wszystko wygląda od A do B tak jak chciałam :). I tak powstał wilkołak. A jak ten jegomość ma na imię? Niestety, mój facet ochrzcił go imieniem Frank, ja jednak wolę, aby pozostał bez imienny - inaczej będę mieć olbrzymie problemy oddając go do adopcji ;).
Wczoraj odbyła się długa sesja zdjęciowa, aby jak najlepiej zaprezentować nowego cudaka.
A teraz nieco opisu co i jak. Cała lalka została wykonana ręcznie - a jakże by inaczej! Począwszy od głowy, a skończywszy na szyciu i lepieniu naszyjnika. Nawet oczy to mój własny wytwór, który z resztą kiedyś używałam tu. Rzeźbione części ma wykonane z modeliny Fimo, która została pomalowana oraz zabezpieczona lakierami Vallejo (matowy i błyszczący). Całe ciało jest z gęstego, szarego futerka i nie posiada w środku szkieletu (jest miękki - jak pluszak). Siedząc ma 21 cm wysokości.
Dredy zostały zrobione wełny czesankowej i przyozdobione drewnianymi koralikami.
I teraz mała niespodzianka. Lalka posiada na pysku, uszach oraz łapach namalowane, tajemnicze znaki...
... które świecą w ciemności!
Niektóre elementy lalki potraktowałam specjalna farba świecącą w ciemności, a naszyjnik został wykonany z Fimo effect. I to się nazywa być duchem lasu ;)
EDIT:
Jeśli ktoś chciałby adoptować to stworzenie to musisz pamietać, że nie jest on przeznaczony dla dzieci. Proszę raczej traktować to jak kawałek sztuki :).
If you want to adopt that creature, you must remember he is not for children. You must regard him like a piece of art :).
*.* zakochałam się w nim *.*
OdpowiedzUsuńzastanawiam sie czy możesz wyczarować podobna wersje tylko dzikiego kota :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dałabym radę ;)
Usuńjak kiedyś wyczarujesz to ja bym się skusiła :)
UsuńWiesz, to jest najdziwniejsza rzecz jką widziałam w tym tygodniu. I żeby nie było, ja bardzo lubię wszelkie dziwności. Trochę się go boję.
OdpowiedzUsuńKurcze, to dopiero początek tygodnia - jeszcze mogę zostać przebita. Nie ma się czego bać, on jest bardzo miły ;).
UsuńCzy aby na pewno nie gryzie? Po zastanowieniu umieszczam go jednak w rankingu miesięcznym, poza tym mam wrazenie, ze jest piątek ;)
UsuńWow, super :) Masz już chętnego na to cudo? ;>
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam, na razie siedzi sobie spokojnie na półce.
Usuńrewelka, podoba mi się ten wilkołak :)
OdpowiedzUsuńSzalenie mi się podoba, chociaż nie mogę ukryć faktu, że liczyłam na kolejną maskę... :D
OdpowiedzUsuńAle po znajomości podpowiem - znalazłam fajną, duuużo tańszą alternatywę dla fimo. Tak samo utwardzalna i o identycznych właściwościach, wyrabia się jak fimo soft (łatwiej niż classic). Do projektów malowanych idealna, bo niestety jest tylko w szarym kolorze (i chyba takim brudnokremowym).
http://www.plastyczny-sklep.com.pl/produkt-910-Modelina_Biala_KOHINOOR__500g__PROMOCJA_.html
Ale pół kilo za 23zł, zamiast 50g za 9 ;)
Dzięki za cynk ;) jak trafie w sklepie (aby chyba kiedyś mi mignęło) to zakupię i spróbuję. Być może mi się przyda na jakieś większe rzeźbienie :).
UsuńOjej, umarłam i nie żyję. To jest rewelacyjne. Brak słów. Nie będę się rozwodzić nad tą cudownością, bo nie dam rady z podziwu. "Pełna profesorka". Tyle starczy.
OdpowiedzUsuń... całowałabym :P Śliczny ^^ :D
OdpowiedzUsuńprzegenialne !
OdpowiedzUsuńPiękny!, ale Marcel też bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)
^^ cudny ^^
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńChciałabym się dowiedzieć czy powyższy wilkołak znalazł już właściciela?
Jeżeli nie to jaka jest jego cena?
Hej,
UsuńTak, ta lalka ma już swojego opiekuna. Mogę wykonać podobną - więcej informacji na e-maila :) (a tak nawiasem, właśnie pracuję nad kolejną lalką - także wilkołakiem ;) ).
Pozdrawiam,