A tym czasem 'świeży wypiek' mojego autorstwa. Chyba trafiły w pogodę.
Przyznam, że chyba nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się trzymać w rękach tak przemiłego sztucznego futra! Kiedy do mnie przyszło w paczce - przytulałam je i głaskałam - marząc 'co mogłabym z tego mieć'. Jednak zamówiłam je specjalnie na te łapki, zatem nic innego z tego futra powstać nie mogło ;).
Podobnie jak moje wcześniejsze łapki - tak i te miały duże, puszyste opuszki oraz pazurki zrobione z fimo. W całości uszyte ręcznie.
Zachciało mi się teraz z tego futerka zrobić kołnierz... może znajdzie się czas przed zimą ;).
Obydwie łapki postanowiłam ładnie wykończyć. Małe przekleństwo perfekcjonisty - nie lubię zostawiać materiału na wierzchu :P.
a do tego czapa z uszami ;d albo z kłami ;d super są
OdpowiedzUsuńRewelacyjne te łapki robisz ,tak czapa do tego byłaby super ,świetne naprawdę :)
OdpowiedzUsuńjeeeej :D jeszcze fajniejsze niż te czarne poprzednie :)
OdpowiedzUsuń<3 cudownie to wygląda. marzą mi się takie czarne z pasującą czapką :3
OdpowiedzUsuńSuuuuuper!!!Gdzie mozna je kupic?
OdpowiedzUsuńWystarczy wysłać do mnie e-maila: capallmara@gmail.com. Pozdrawiam :)
UsuńSą fantastyczne! Myślę, że moje chciejstwo ma intensywną potrzebę realizacji :D
OdpowiedzUsuńPrzecudowne! Jak tylko kasa dopisze to się po takie zgłoszę :)
OdpowiedzUsuń